Lyndon Poskitt – Races2Places
Po latach jazdy i ścigania się na motocyklach we wszystkich dyscyplinach, w 2014 roku wyruszyłem w podróż dookoła świata, o której wcześniej tylko marzyłem. 5 lat i 2 miesiące później, po pokonaniu 256 000 km, wróciłem do domu, dokładnie tam, skąd wyruszyłem, mając na koncie 74 nowe odwiedzone kraje i 9 dodatkowych rajdów. Tak, ścigałem się również podczas podróży dookoła świata – wszystko to na tym samym motocyklu.
Podróżowanie po świecie, głównie poza utartymi szlakami (off-road), to ogromne wyzwanie dla sprzętu i wyposażenia. W 2017 roku spotkałem w Tierra Del Fuego innego motocyklistę, który miał bardzo solidnie wyglądającą i wodoodporną torbę na bak. Od razu wszedłem do internetu i ją zamówiłem – była produkowana przez firmę Enduristan. Torba tak bardzo przypadła mi do gustu pod względem funkcjonalności i szczególnie odporności na warunki pogodowe (ważne dla bezpieczeństwa moich aparatów), że postanowiłem zmienić część mojego bagażu również na Enduristan, a w późniejszym czasie zostałem ambasadorem tej marki.
Od tamtej pory dzielę się z nimi swoimi przemyśleniami oraz doświadczeniem inżynierskim przy projektowaniu nowych produktów, współtworzyłem produkty sygnowane wspólnie naszymi markami i nadal korzystam z ich wyposażenia podczas rajdów, wypraw przygodowych, a nawet na co dzień – we wszystkich moich motocyklach, zarówno na drogach, jak i poza nimi. To była idealna współpraca… nie, to było idealne dopasowanie powstałe na moim motocyklu, podczas robienia tego, co kocham.
Szerokiej drogi, #whereveryouride
Melanie Stegemann
Niektórzy podróżują, żeby uciec. Ja podróżuję, żeby się zanurzyć. W przestrzeń i czas, w życie i serca, w krajobrazy i przygodę, w kulturę i prawdę. To ciekawość, zaufanie i miłość napędzają mnie, moją ukochaną XT oraz najtrwalszy i najbardziej niezawodny sprzęt, który sprawia, że wszystko to jest możliwe. Dziki biwak czy gościnność u ludzi – świat to niezwykłe miejsce, pełne bijących serc i możliwości nawiązywania prawdziwych więzi.
W ciągu 12 lat podróżowania przemierzyłem Europę i zachodnią część Rosji. Odkąd około 16 miesięcy temu opuściłem mój rodzinny kraj, Niemcy, by wyruszyć w drogę do Australii, ogromną radość sprawia mi dzielenie się spotkaniami z rzeczywistością i drugim człowiekiem. Prawda może być subiektywna. Ale dzielenie się własnym doświadczeniem jest najbliższe prawdzie.
Arshad Iqbal - Przygodowy Archie
W 2022 roku rozpocząłem podróż dookoła świata na moim motocyklu, przemierzając trasę z Austrii do Pakistanu przez Afganistan, pokonując ponad 25 000 km. Po drodze musiałem zmierzyć się z trudnym terenem, zmiennymi warunkami pogodowymi oraz głębokimi przeprawami przez rzeki w Mongolii.
W tamtym czasie korzystałem z systemu bagażowego, który niestety nie sprostał wymaganiom terenu i warunków pogodowych, w jakich jeździłem na motocyklu. Od tamtej podróży szukałem innego rozwiązania bagażowego, aż natknąłem się na historię na Facebooku marki o nazwie Enduristan. Ta historia idealnie pasowała do mojego stylu podróżowania motocyklem. Miałem okazję zobaczyć i poczuć jakość ich bagażu i postanowiłem zmienić swój system bagażowy.
Po przejechaniu ponad 20 000 km przez trudny teren Afganistanu i Iranu mogę teraz z dumą powiedzieć, że cały mój sprzęt – w tym aparat i komputer – jest bezpieczny podczas jazdy. Mój bagaż przeszedł przez wiele wymagających warunków, ale rzeczy wewnątrz systemu bagażowego Enduristan zawsze pozostają bezpieczne, suche i czyste. Dziękuję, Enduristan.
Stephanie Rowe
Zacząłem jeździć na motocyklach w wieku 21 lat. Śmiało mogę powiedzieć, że odkąd odkryłem motocykle, całe moje życie zaczęło się wokół nich kręcić. Od 2009 roku pracuję w branży motocyklowej, dla różnych marek i na różnych stanowiskach.
Moja pierwsza wyprawa overlandowa odbyła się na RXS100 – motocyklu, który kosztował mnie 200 funtów. Razem z pięcioma przyjaciółmi przejechaliśmy z Anglii na południe Francji w ciągu dwóch tygodni – najtańszy motocykl na wyprawie kosztował 60 funtów, więc nietrudno się domyślić, że po drodze zdarzyło się kilka awarii!
Moja kolejna przygoda sprawiła, że rzuciłem pracę w salonie motocyklowym i kupiłem Yamahę TTR600. Wraz z dwoma przyjaciółmi wyruszyliśmy z Anglii na dwumiesięczną wyprawę przez Hiszpanię aż do Maroka. Pokochałem odkrywanie nowej kultury, a jeszcze bardziej – niesamowitą jazdę off-road, jaką oferuje Maroko.
Wróciłam do rzeczywistości i w 2012 roku, dzięki wsparciu AJP Motorcycles, zaczęłam startować w zawodach i wzięłam udział w British Sprint Enduro Championship, gdzie zajęłam 3. miejsce w klasyfikacji generalnej w kategorii kobiet.
Niestety, pod koniec 2013 roku doznałam kontuzji, która odmieniła moje życie – w wyniku wypadku na motocyklu off-road lekarz powiedział mi, że nigdy więcej nie będę aktywna i że nawet chodzenie będzie już zawsze bolesne. Przeszłam kilka operacji i niemal dwa lata zajęło mi, by znów stanąć na nogi. Dzięki ogromnej determinacji w 2017 roku wróciłam do rywalizacji w off-roadzie i wystartowałam w swoim pierwszym rajdzie.
W 2019 roku wzięłam udział w FIM European Rally Championship, gdzie zajęłam 3. miejsce w kategorii M1 i 25. miejsce w klasyfikacji generalnej.
W 2013 roku zostałam ambasadorką marki BMW Motorrad i przez lata brałam udział w różnych kampaniach marketingowych oraz wydarzeniach. W 2017 roku zdobyłam kwalifikację instruktora jazdy terenowej BMW Off Road. Od tego czasu prowadzę razem z moim partnerem Vincentem szkołę treningu przygodowego w Petokask.
Podróżowałam również na różnych typach motocykli po wielu zakątkach świata, w tym po Japonii, Tajlandii, Malezji, Indonezji, Wietnamie, Laosie, Portugalii, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Grecji, Maroku, Nowej Zelandii i Mongolii.
Nikolaus Haering - Śliski Nick
Prawda jest taka, że przez większość życia zajmowałem się narciarstwem freeride’owym i różnymi sztukami walki – motocykle w ogóle nie były na moim radarze aż do 28. roku życia, kiedy po raz pierwszy usiadłem na motocyklu. Od razu wzbudziło to moją ciekawość! Byłem absolutnie zafascynowany potencjalną synergią, jaką można osiągnąć między człowiekiem a maszyną, oraz stanem przepływu, w jaki się wtedy wchodzi.
Po przeprowadzce z Monachium w Niemczech do Barcelony w Hiszpanii szybko trafiłem na okoliczne tory wyścigowe, gdzie zacząłem systematyczne treningi i ukończyłem swój pierwszy wyścig w klasie 600cc SuperSport. Jednak to dopiero odkrycie jazdy off-road wyniosło moją pasję do motocykli na zupełnie nowy poziom (wręcz obsesję). Szybko zakochałem się w enduro i podróżach przygodowych – możliwość odkrywania ludzi, natury i obcych kultur z perspektywy motocykla to jedno z największych wzbogaceń mojego życia. Niefiltrowane, surowe, pełne emocji.
Jazda, wyścigi i podróżowanie na motocyklach terenowych – niezależnie od ich wielkości – poruszają mnie do głębi.
Uwielbiam akcję i przygodę, jestem ciekawy świata i ambitny, zawsze chcę uczyć się nowych rzeczy i dzielić się swoimi pasjami z innymi – pragnę ich porwać i inspirować.
W Enduristanie znalazłem niezawodnego partnera, który rozumie i naprawdę żyje wyzwaniami prawdziwej jazdy przygodowej. Przez ostatnie 9 miesięcy intensywnie testowałem ich sprzęt, podróżując po całej Europie i różnych częściach Afryki – ani razu mnie nie zawiódł, niezależnie od warunków. Gdziekolwiek jadę, Enduristan towarzyszy mi w moich przygodach!
Rihards Grunte - Outduro
Po rozwodzie i utracie celu w życiu błąkałem się, próbując znaleźć nową drogę. W końcu zgodziłem się na propozycję przyjaciela i spróbowałem jazdy na jego KTM 640, ucząc się jeździć w stylu adventure zamiast bez celu krążyć. To był idealny zamiennik tego, czego mi brakowało – medytacja dla umysłu i wystarczająca dawka adrenaliny, by znów poczuć, że żyję.
Przejrzałem wiele ogłoszeń, aż zakochałem się w brązowej, smukłej BMW G650X. Kupiłem motocykl, zanim jeszcze miałem prawo jazdy. Nigdy nie czułem się tak pewny czegoś, jak właśnie tego zakupu. Jeździłem po lokalnych szlakach, zarówno z przyjaciółmi, jak i sam, upadając, podnosząc motocykl i zaczynając od nowa. Poznałem Łotewskiego opiekuna linii TET i słuchałem jego opowieści o podróżach dookoła świata. Zainspirowałem się i zostałem na dobre.
Oglądałem wielu motocyklistów na YouTube, a szczególnie jednego gościa o imieniu Lyndon – może go znasz. Planowałem swoją pierwszą długą wyprawę przygodową. Postawiłem sobie za cel objechać granice Łotwy w ciągu dwóch tygodni, bez pośpiechu, eksplorując nie tylko wzrokiem, ale także smakiem. Uwielbiam gotować posiłki na łonie natury. Zanim zacząłem jeździć na motocyklu, często wędrowałem i praktykowałem bushcraft. Gotowanie ciekawych potraw na dziko zawsze zostawiało we mnie najbarwniejsze wspomnienia, dlatego zawsze staram się wplatać jedzenie w moje przygody, a czasem zamieniam je nawet w prawdziwe "foodventures"!
Potrzebowałem dużych toreb, żeby zabrać ze sobą cały sprzęt do przygotowywania jedzenia i móc eksplorować różne smaki, więc skontaktowałem się z firmą, o której mówił mój przyjaciel z KTM i Lyndon – Enduristan. Opowiedziałem im o swoich planach, a oni z radością zaoferowali mi wsparcie jako sponsorzy tej wyprawy. Byłem niesamowicie podekscytowany, bo większość oszczędności już wydałem na ulepszenia motocykla pod kątem tej przygody. Wyruszyłem więc w swoją wielką podróż, która okazała się przełomowym momentem w moim życiu. Przez te dwa tygodnie każdej nocy nocowałem w innym miejscu, poznawałem nowych ludzi, próbowałem różnorodnych potraw i czułem się bardziej żywy niż kiedykolwiek. Dziwne, ale w drodze czułem się bardziej jak w domu, aż do chwili, gdy naprawdę do niego wróciłem.
Byłem tak zainspirowany, aby stworzyć coś większego z tego, co robiłem, że założyłem organizację łączącą teraz dwie moje ulubione aktywności na świeżym powietrzu i enduro – OUTDURO. Zacząłem spotykać podobnie myślących ludzi, a wkrótce przerodziliśmy się w oficjalne stowarzyszenie, które organizuje wydarzenia dla miłośników jazdy przygodowej. To nie tylko szkolenia z jazdy i umiejętności outdoorowych, ale także budowanie poczucia wspólnoty poprzez wspólne wyprawy i biwaki, które tworzą naszą własną społeczność – OUTDURO Tribe.
Po stronie komercyjnej chcemy oferować naszym motocyklistom w sklepie i warsztacie wyłącznie wytrzymały sprzęt motocyklowy i outdoorowy do przygód, który sami przetestowaliśmy i możemy polecić. Enduristan bez wątpienia jest jedną z takich marek.
Wheelie Bonkers
Był koniec 2015 roku, w małym miasteczku o nazwie Ooti, w górach skąpanych w chmurach południowych Indii, gdzie narodził się projekt Wheelie Bonkers. Dwóch samotnych podróżników połączyło siły, by odkrywać miejsca na świecie, w które niewielu miało szansę dotrzeć. W kolejnych latach nie tylko odwiedzili takie miejsca jak Haiti czy kontrolowany przez narkokartel górzysty region Sinaloa w Meksyku, ale także rozpoczęli planowanie znacznie większej wyprawy – objazdu wokół kontynentu afrykańskiego, odwiedzając po drodze jak najwięcej krajów.
Każde z nas miało już wtedy ponad 10 lat doświadczenia w podróżowaniu po świecie i wiele cennych lekcji za sobą. Nowe motocykle zostały zakupione z uwzględnieniem terenów, które mieliśmy przemierzać, oraz naszych indywidualnych preferencji. Po odkrywaniu świata na motocyklach ważących prawie 270 kilogramów wraz z naszym sprzętem, obaj zdaliśmy sobie sprawę, że będziemy potrzebować dużo lżejszego wyposażenia.
Rad wybrał superlekki, ale wymagający Husqvarna FE 501, a Ed postawił na niekonwencjonalną KTM 690 SMC R wyposażoną w większe koła. Oboje wiedzieliśmy, że lekkie, miękkie torby pomogą utrzymać niską wagę, a Enduristan był naszym pierwszym wyborem ze względu na sprawdzoną trwałość i wodoodporną konstrukcję. Następnie wykonaliśmy specjalną stalową ramę, która chroni bagaże przed kradzieżą w trakcie podróży. Po przejechaniu pół Afryki cały system Enduristan sprawdził się bez zarzutu. Z pełnym przekonaniem wierzymy, że to nasz wymarzony system bagażowy na każdą przygodę!
Denisa Andronache - Kulturide East Adventure
Nazywam się Denisa, pochodzę z Rumunii i jestem „kulturiderką”. Oznacza to, że uwielbiam jeździć i odkrywać świat na motocyklu, ale także nawiązywać kontakty z ludźmi, poznawać kultury i lokalne tradycje.
Zakochałam się w krajach Wschodu odkąd w 2017 roku odbyłam podróż do Mongolii, Kirgistanu i Tadżykistanu (5 miesięcy, 30 000 km). W tym roku wróciłam na kolejną przygodę na Wschodzie, tym razem do Iranu i Pakistanu (2,5 miesiąca, prawie 20 000 km). Między tymi dwiema długimi wyprawami zmieniłam motocykl, ale nie bagaże, ponieważ jestem na zawsze wierna miękkim torbom.
Jestem montażystką wideo, więc po każdej długiej podróży tworzę pełnometrażowy dokument. Pierwszy jest już gotowy i wkrótce będzie dostępny także online. Drugi jest w trakcie realizacji – obecnie nagrywam wiele niesamowitych chwil w Iranie oraz w spektakularnych górach Pakistanu.
Finding Richard
Od pomysłu do działania: Nieustraszeni i głodni przygód, my – Alex, Rolf i Dorian – wyszliśmy ze swojej strefy komfortu. Zainspirowani legendami takimi jak Ted Simon czy bohater Rajdu Dakar Alfie Cox, narodził się pomysł epickiej podróży z Zurychu do Kapsztadu.
Z Europy do Afryki: Pod prąd wyruszyliśmy legendarnej trasie z Europy do Południowej Afryki. Nutka buntu towarzyszyła naszym myślom, gdy zabieraliśmy się do przygotowywania naszych Honda Africa Twin na wyzwania nadchodzącej drogi. Studiowaliśmy trasy, uczestniczyliśmy w kursach enduro i trenowaliśmy motocross. Przygotowania zaostrzyły nasz apetyt na nieznane, a wkrótce ustaliliśmy datę startu – bez żadnych wymówek.
Marketing z pazurem: Znużeni standardowymi blogami podróżniczymi postanowiliśmy podejść do tematu w sposób zabawny i autentyczny. Tak powstała platforma FindingRichard.com – miejsce naszych przygód w formie filmów i blogów. Nasz pomysł zyskał popularność, a nawet Honda Moto Suisse oraz Enduristan, eksperci od bagażu motocyklowego, docenili wyjątkowość naszego projektu.
Dziko i surowo: Jesienią 2014 roku wyruszyliśmy w drogę. Przez kilka dni towarzyszyli nam przyjaciele oraz motocyklowa kawalkada, która wyprowadziła nas na trasę. Wkrótce jednak zostaliśmy pochłonięci przez szlak. Drogi zmieniały się z asfaltu na piasek, z gorąca na chłód, z tego, co znane, na nieoczekiwane. Od Bałkanów po Sudan, od Egiptu po Ugandę, przemierzaliśmy zapierające dech w piersiach krajobrazy, pokonywaliśmy bezlitosne pustynie i staliśmy się częścią ogromnej społeczności motocyklistów na całym świecie.
Awaria i triumf: Moment, w którym Alex miał wypadek, przypomniał nam, jak kruche może być nasze przedsięwzięcie. Z połamanymi żebrami i wolą kontynuowania jazdy udowodniliśmy, że prawdziwi podróżnicy nie poddają się łatwo. Niezłomni walczyliśmy dalej, przemierzając kolejne kraje, przechodząc przez wzloty i upadki, aż w końcu dotarliśmy do Przylądka Dobrej Nadziei.
Życie na krawędzi: ponad 21 000 kilometrów w 110 dni – to był nasz hołd dla drogi. Przygody i wyzwania odcisnęły na nas swoje piętno, piękno i trudności nas ukształtowały. Nauczyliśmy się, że nieznane nie jest nie do pokonania, a wsparcie zawsze pojawia się wtedy, gdy jest najbardziej potrzebne. Nasza podróż była porywająca, przygodową jazdą, która dała nam niezapomniane chwile i zawiązała nowe przyjaźnie.
Koniec i początek: Gdy przygotowywaliśmy nasze motocykle do drogi powrotnej, spojrzeliśmy wstecz na to, co osiągnęliśmy. Nasza podróż to było coś więcej niż przygoda – to była wyprawa w głąb naszej odwagi i determinacji. Droga może się skończyła, ale wspomnienia i energia, które zdobyliśmy, zostaną z nami na zawsze. Bo przygody nigdy się nie kończą, one po prostu trwają dalej – w nowych formach, w nowych miejscach. A kiedy patrzymy wstecz, wiemy: Ktoś zawsze wie coś więcej, a prawdziwą nagrodą jest odkrywanie nieznanego i cieszenie się życiem w pełni.
Tomass Marnics
Jestem wielkim miłośnikiem natury. Zacząłem podróżować w 2004 roku i szybko się w tym zakochałem, zdając sobie sprawę, że najbardziej przyciągają mnie odległe, rzadko odwiedzane miejsca na całym świecie. Od tamtej pory dużo podróżowałem i eksplorowałem, odnajdując się w odległych zakątkach globu.
W 2019 roku moja dziewczyna i ja zaczęliśmy jeździć po Europie i wokół Morza Czarnego, a nagle znaleźliśmy się w Kirgistanie. To była spontaniczna decyzja, która okazała się najlepszą przygodą mojego życia – i trwa do dziś. Po przekroczeniu Kazachstanu, Uzbekistanu i Tadżykistanu zaręczyliśmy się, a tuż po tej podróży szybko wzięliśmy ślub. Enduristan odegrał ogromną rolę w tej niesamowitej przygodzie, zapewniając nam suchość i komfort przez całą drogę.
W ciągu ostatnich ponad 10 lat podróżowałem po całej Europie, Bałkanach, Syberii, Azji Środkowej, USA i Kanadzie. W 2015 roku zacząłem pracować jako przewodnik w Kirgistanie i odwiedziłem jedne z najwspanialszych miejsc na Ziemi. Spotykanie cudownych ludzi daje mi radość i pozwala realizować moje wymarzone życie.